Cześć Kochani!
Upsss! Znów troszeczkę mnie tu nie było ;/ Niestety nie udało mi się wygospodarować wcześniej czasu, by zasiąść do komputera i napisać notkę. Powoli jednak ogarniam się w tym wszystkim, nowa praca trochę przewróciła w moim życiu, ale już łapię rytm ;)
Dawno nie pisałam o produktach do stóp, co nie znaczy, że takowych nie używam. Wręcz przeciwnie, bo o stopy dbam i lubię gdy ładnie się prezentują. Nie wyobrażam sobie zatem, by nie sięgać po peeling przeznaczony dla tego obszaru. Złuszczanie naskórka jest istotnym elementem pielęgnacji, a za zadanie to odpowiedzialny jest u mnie ostatnio wygładzający peeling do stóp, gruboziarnisty, No.36.
Produkt znajduje się w tubce o pojemności 50ml.
Opakowanie jest zakręcane, a produkt wydobywa się przez niewielki otwór.
Tak pisze o nim producent:
Skład peelingu przedstawia się następująco:
Drobinki peelingu są bardzo liczne, ale czy jest on gruboziarnisty? Polemizowałabym.
Moja opinia:
Zapach peelingu nie jest charakterystyczny, nie wyróżnia się niczym szczególnym, ot woń produktu kosmetycznego. Jeśli chodzi o konsystencję, to raczej jest ona typowa dla peelingów, gęsta, średnio zbita. Mimo niewielkiego opakowania, zdzierak ów jest wydajny, wystarcza niewielka ilość, by wykonać zabieg peelingowania. Produkt bardzo dobrze rozprowadza się na stopach, nie ześlizguje się. Jak już wspomniałam, drobinki peelingu są bardzo liczne, a dodatkowo dość ostre, co uważam za plus. Są one jednak niewielkie i nazwanie produktu gruboziarnistym to dosłownie i w przenośni- wyolbrzymienie ;) Niemniej, peeling spisuje się bardzo dobrze. Radzi sobie z usuwaniem zrogowaciałego naskórka. Po zabiegu stopy są bardzo mięciutkie, gładkie i przyjemne w dotyku. Dodam tylko, że moje stopy są całkiem zadbane, nie żałuję im kremowania, czy też moczenia w kąpielach solankowych. Nie wiem zatem, jak produkt spisałby się w przypadku mocno zrogowaciałej skóry. U mnie otrzymuje pozytywną ocenę.
Często sięgacie po peelingi do stóp?
A może zabieg ten uważacie za zbędny?
Macie swojego ulubieńca w tej dziedzinie?
A może zabieg ten uważacie za zbędny?
Macie swojego ulubieńca w tej dziedzinie?