5/30/2013

Pozdrowienia z Warszafffki :D

Hej Kochani Czytelnicy :)

Dziś chciałabym Wam tylko przekazać pozdrowioneczka z Warszawy,
albowiem tam mnie dziś powiało ;)
 
A jutro na zakupki :D obym miała z czego zdawać relację :P

Polecacie coś konkretnego do kupienia w Hebe? bo ogólnie nie mam dostępu do tego raju, więc szkoda by było przegapić okazję, gdyby było coś godnego zakupu ;)

Buziaki! :* I pozdrawiam one more time :D

5/28/2013

-Herbaty, kawy, ciasta? -Poproszę:)

Witam Moje Drogie Czytelniczki! :)

Dziś przybywam do Was z recenzją produktów spożywczych. Bo co można robić w taki smętny, deszczowy dzień, jak nie zadowalać kubków smakowych ;)

Na pierwszy ogień idzie herbatka- oczywiście zielona, bo w takich przeważnie gustuję :)

Herbata Ogród Faraona od Skworcu to mieszanka takich składników jak: zielona herbata Sencha, daktyle, skórki pomarańczy, kawałki karmelu, kwiaty piwonii i aromat. Brzmi słodko, prawda? Tak też właśnie smakuje :) Nie tylko w sumie smakuje, ale też i pachnie, zarówno przed, jak i po zaparzeniu. W smaku herbaty wyczuwalna jest przede wszystkim nuta słodyczy- głównie za sprawą karmelu i daktyli. Zatem herbatka z pewnością przypadnie do gustu niejednemu łasuchowi- zdrowa, bo zielona i nietucząca, a zarazem słodka :D

Zaparzam ją przy użyciu zaparzacza bambusowego.
Jest on solidnie wykonany i dzielnie mi służy każdego dnia ;)
A tak już herbatka wygląda po zaparzeniu:

Drugim ciekawym produktem, o którym Wam opowiem jest kawa. "Puknij się w głowę, dziewczyno! Jak kawa może być ciekawa"- pewnie tak sobie myślicie. A no może! Bo jest to kawa miętowa.
Nigdy bym nie przypuszczała, że połączenie kawy z aromatem mięty może być aż tak dobre. Kawa, jak to kawa- pobudza, a do tego orzeźwiająca mięta- czyżby duet idealny? Dla mnie tak :) Jest to z pewnością połączenie niebanalne- zarówno pod względem zapachu, jak i przede wszystkim smaku :)
 
No, a skoro mamy już kawę, to przydałoby się jakieś ciasto, prawda?
Może Piernik Kętrzyński?



Opakowanie to zawiera 750 g proszku, który należy zrobić według podanego na odwrocie przepisu.
Dodać można do niego bakalii, zatem ja pokusiłam się od daktyle Skworcu.


A po upieczeniu, rozkrojony piernik wygląda tak:
Ja przełożyłam go dżemikiem jagodowym.

Takie ciasta są fajną alternatywą, gdy nie mamy czasu, a za chwilę zjawią się goście ;) albo gdy po prostu chce się nam coś słodkiego, a nie bardzo chęci te są jeżeli chodzi o wkonanie- wtedy raz dwa zmajstrujemy pyszne ciasto ;)
Piernik ten otrzymałam w ramach współpracy z agencją Credo PR.
 
Ale Was dzisiaj zasypałam zdjęciami, chyba najbardziej zdjęciowy post ever !
Buziaki! :*:*:*

5/27/2013

Kurujemy talię, brzuch, pośladki i uda- może będą (nie)spodziewane cuda :)

Hej Dziewczęta! :*

Ależ się za Wami stęskniłam!
Niestety, ostatnio zaniedbałam (znów) bloga swojego i Wasze, ale... System Eliminacji Studentów Jest Aktywny (SESJA) ... W minionym tygodniu zaliczeń było od zaje.... A do tego poprawianie pracy... No ale teraz już zaczął mi się długi weekend, więc mam nadzieję, że uda mi się nadrobić w blogowaniu :)

Dziś zaprezentuję Wam Dermapharm™ Termoaktywne serum do ciała,
slim extreme 4D professional, Eveline Cosmetics.
 
Troszkę do poczytania ;) (klikamy)
 
 
W kartonowym pudełeczku umieszczona jest tubka z zamykaniem 'klik', która zawiera 200 ml serum.
Serum jest koloru białego, ma dosyć gęstą konsystencję i przyjemny zapach.
 
Serum używałam nieco ponad miesiąc- na tyle wystarczyła mi tubka. Używałam go dwa razy dziennie i stosowane było na uda, brzuch i talię. Zatem stwierdzam, iż jest wydajne.
Pierwsze co możemy odczuć, to obiecany efekt rozgrzania :) Preparat szybko się wchłania, więc kuracja nie pochłania nam zbyt wiele czasu.
Następnie, po pewnym czasie stosowania, zauważyłam już konkretne działanie serum- głębokie nawilżenie określonych partii ciała. Skóra stała się gładka, dużo przyjemniejsza w dotyku. Zaobserwowałam również, że skóra stała się bardziej napięta, zdecydowanie jędrniejsza i bardziej sprężysta- co szczególnie zauważalne jest na udach, które są teraz jakby bardziej wyrzeźbione.
Celulitu nie mam, tkanki tłuszczowej też nie, więc nie wiem jak z tymi problemami poradziłoby sobie serum. Z ciekawości, przed i po kuracji, dokonałam pomiaru obwodu uda i talii- bez zmian. Ale nie spodziewałam się zmniejszenia obwodu bez aktywności fuzycznej.
Chociaż efektu wooow! stwierdzić nie mogę, to działanie serum bardzo mnie zadowoliło i z pewnością jeszcze u mnie zagości :) Tak jak serum, o którym pisałam
TU.

Ściskam Was mocniutko! :*

5/20/2013

Ślubne sprawy: buty Pani Młodej :)

Hej Dziewczęta! :)

Dziś post z cyklu "Ślubne sprawy". Na tapetę bierzemy buty ślubne.
Ja już swoje zakupiłam.

Dobrze jest, gdy buty kupowane są w tym samym sklepie co suknia ślubna, bo wtedy najlepiej możemy je do niej dopasować. Przez większość czasu buty nie są widoczne u Panny Młodej, gdyż zakrywa je zazwyczaj suknia, ale jednak są momenty, kiedy je widać- np. podczas wsiadania do samochodu, wchodzenia/schodzenia po schodach, czy przenoszenia Żony przez próg salai weselnej ;) Warto zatem zadbać, by nie gryzly się one z suknią. Istotne jest też by były wygodne- w końcu większość Panien Młodych zamierza założyć je nie tylko na ślub, ale na całonocne wesele- no chyba, że ktoś chce na ślub iść w innych, a później zmieniać, ale czy jest sens? Według mnie nie. Dlatego ja postawiłam na wygodne, niewysokie buty polskiego producenta firmy Kribut.
Zapłaciłam za nie 119zł. Środek obuwia wykonany jest ze skóry naturalnej.
Idealnie współgrają z moją suknią ślubną i mam nadzieję, że uda mi się w nich przebalować całe wesele, bez żadnych skutów ubocznych ;)
 
Jestem osobą dosyć wysoką- 177cm wzrostu dlatego nie chciałam dodawać sobie zbędnych centymetrów, chociaż mogłabym sobie na to pozwolić, gdyż mam bardzo wysokiego Narzeczonego ;) Jednak całkiem płaskie buty również mnie nie interesowały, gdyż uważam, że na takie wielkie okazje obcas musi być i koniec- zawsze to lepiej wygląda :)
Buty ślubne nie koniecznie muszą być kupowane w tym samym sklepie co suknia, równie dobrze możemy je kupić na allego, czy w innym sklepie, bądź odkupić od kogoś, ale wtedy ciężko nam będzie do końca ocenić jak będą prezentowały się z suknią.
 
Do tematu butów ślubnych można jeszcze podejść z przymrużeniem oka ;) Nie wiem jak u Was, ale u mnie w regionie jest tradycja zabierania Młodej pantofelków. Śpiewa się przy tym taką oto przyśpiewkę:

"Tam na polu stoi proso,
Pani Młoda chodzi boso!
Starszy Drużba nie bądź felek,
Wykup Młodej pantofelek,
Pantofelek jest malutki i kosztuje litrę wódki"

I takim oto sposobem wyłudza się wódeczkę weselną :P
A więc warto zadbać o to, żeby pantofelki były gustowne, gdyż jak widać w czasie wesela mają swoje "5 minut" ;)
 
Takie jest moje podejście do tematu butów Panny Młodej, ciekawa jestem co Wy o tym wszystkim sądzicie :)

Pozdrawiam! :*

5/18/2013

Post zakupowy :)

Hej Dziewczęta moje Kochane! :)

W tym miesiącu trochę mnie poniosło z zakupami, mam nadzieję, że już nic mnie nie skusi i reszta maja będzie przyjemniejsza dla mojego portfela ;)

A więc bez zbędnego przedłużania rozpoczynam prezentację :)
Skusiłam się na mały zakup Balei- żel pod prysznic (6.5zł) bodylotion (8.5zł) szampony (po 10.5zł)
 i przesyłka 14zł.
Zapachy tych zielonych produktów są czaderskie! W sam raz na lato :)
Szampon Professional Pures Volumen Shampoo już raz użyłam i wstępnie jestem zadowolona ;)
 
W biedronce kupiłam słitaśne bamboszki ;) (11.99zł) świecę Larissę o zapachu konwaliowo-różanym (3.19zł) i chusteczki odświeżające (po 0.99zł)- żałuję, że nie kupiłam więcej, bo już ich nie ma na stanie w sklepie :(
 
Do Rossmanna poszłam tylko po tusz...
A kupiłm: chusteczki do higieny intymnej Cleanic (7.39zł) mascarę MF 2000Calorie (23.99zł) - jest to już moje czwarte opakowanie tego tuszu, rewelacyjny! maszynkę Venus Emabrance z 5 ostrzami, wymmienny wkład (39.99zł)- wstępnie jestem nią zachwycona! :)
żel do higieny intymnej Biały Jeleń (6.89zł)- to już kolejne opakowanie tego żelu jakie zakupiłam, pokrzywa (3.59zł) i serum Eveline modelujące pośladki w cenie na do widzienia (8.99zł)
 
woda toaletowa Avon Secret Fantasy Star (30zł), Revlon Colorstay- mój podkładowy ulubieniec (26.95zł + przesyłka 8.5zł) krem z filtrem Iwostin Solecrin SPF 50 (24.49zł + przesyłka 7.5zł)
 
I jeszcze takie zwykłe sandały, do latania :P w zwykłaym sklepie (39zł)
 
I to by było na tyle, jeżeli chodzi o moje zakupiska ;)
Miałyście, którąś z moich nowości?

Buziaki! :*

5/17/2013

Krem nawilżający tradycyjny od Fitomed

Cześć Dziewczęta!

Dziś mam wspaniały nastrój, albowiem dzień ten jest dniem, w którym wstępnie zakończyłam pisanie licencjatu- wstępnie dlatego, że ciekawe co na to wszytsko mój zacny Promo ;) ale na razie cieszę się tą chwilą :)
Wreszcie będę miała więcej czasu :D


Dziś opórcz hucznego zakończenia pisania pracy dyplomowej, mamy na świeczniku krem nawilżający tradycyjny, Fitomed. Krem jest uniwersalny- na dzień i na noc i przeznaczony do cery mieszanej i tłustej.
Opakowanie, zakręcany pojemniczek, zawiera 50ml kremu.
Producent pisze o nim tak oto:
klik na zdjęcie w celu powiększenia
 
Cechą charakterystyczną dla produktów firmy Fitomed jest bardzo dobry skład, tak jest też w przypadku tego kremu:
Składniki aktywne: aromatyczna woda z kwiatu pomarańczy, kompleks nawilżający - składniki NMF (mleczan wapnia, magnez PCA, hialuronian sodu), wosk ze skórki  pomarańczy, olej rokitnikowy.
 
Konsystencja kremu jest dosyć gęsta, ale nie zbita, dzięki czemu krem bardzo dobrze rozprowadza się na twarzy. Jest przy tym bardzo wydajny, gdyż niewielka ilość wystarcza na "wykremowanie" całej buźki. Oprócz ciekawego koloru, widocznego na zdjęciu, krem ten ma interesujący zapach, jakby z nutą ziołową, ale ciężko mi dokładnie określić "czym to pachnie" ;) Mnie się podoba.
Krem ten nie zostawia na skórze tłustego filmu, ale według mnie mógłby szybciej się wchłaniać. Nadaje się pod makijaż-  nie roluje podkładu. No i najważniejsze- działanie: doskonale nawilża, a przy tym nie zapycha! Łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia. Po wchłonięciu wykazuje właściwości matujące. Nie zauważyłam negatywnego wpływu na stan cery.
Generalnie rzecz ujmując kremik przypadł mi do gustu, jednak mógłby szybciej się wchłaniać- w sumie przy tylu zaletach, taka wada to nie wada :P
Aaa i jeszcze świetna cena ok. 12zł. Z tym że niestety produkty tej firmy są słabo dostępne. DOSTĘPNOŚĆ <KLIK>
 
Dziękuję firmie Fitomed za przekazanie mi produktu do testów.
Fakt ten nie wpłynął na rzetelność mojej recenzji.
 
 
Buziaki! :*

PS. W najbliższym czasie post zakupowy
oraz wkrótce Ślube sprawy- sporo się wydarzyło w kierunku ślubnych przygotowań ;)





5/11/2013

Kremik do stópek od VENITY.

Witam moje drogie Czytelniczki!

Na początek chcę przeprosić Was za mój brak aktywności na Waszych blogach, ale niestety studia dają się we znaki... No i jeszcze 'praca nad pracą'. Na szczęście udało się odzyskać tamte 18 stron trzeciego rozdziału, które utraciłąm wraz z padnięciem mego laptopa. Czekam jeszcze na odzysk zdjęć i innych plików, które były tam zapisane, ale najpilniejsze już jest, więc na tamto mogę sobie poczekać ;)

Dziś opowiem Wam o kremie do stóp kojąco-chłodzącym marki VENITA.


100 ml kremu zamkniete jest w typowej, 'kremowej' tubce.
Co mówi nam producent?  klik na zdjęcie w celu powiększenia
 
 
 
Krem jak widać ma biały kolorek. Jest średnio-gęstej konsystencji, dosyć szybko się wchłania, nie pozostawia na stopach tłustej warstwy, delikatnie nawilża. Co do zapewnień producenta, raczej zostały spełnione. Faktycznie skora stóp staje się zmiękczona i delikatna w dotyku. Odświeżenie? Hmmm, myślę, że w tym celu to najlepiej sprawdzi się przede wszystkim umycie stóp ;) Ale posmarowanie ich tym kremem daje uczucie świeżości. Ulga zmęczonym stopom jest jak najbardziej zapewniona, bardzo przyjemnie je relaksuje, daje uczucie lekkości, to fakt, ale uczucie chłodu jest średniawo zapewnione- oczekiwałam mocniejszego efektu. Obrzęków nie zmniejsza, nie zapobiega powstawaniu przykrego zapachu, a czy poprawia krążenie to nie wiem. Krem ładnie pachnie- przyjemny mentolowy zapach, ale nie drażniący. Chętnie sięgam po ten kremik, szczególnie teraz, gdy na dworku upał i moje stopy 'umieają' i po całym dniu potrzebują relaksu, ale według mnie jest to tak średniaczek ;)
Oceniłabym go dając: 3/5.
Dostępny jest w małych drogeriach, na allegro... tyle mi wiadomo. Cena jego nie jest mi znana.
Dziękuję firmie VENITA za przekazanie mi produktu do testów.
Fakt ten nie wpłynął na rzetelność mojej recenzji.
 
Pozdrawiam Was gorąco :) :*
Obiecuję, że gdy tylko znajdę chwilę, to Was poodwiedzam :)
Proszę o wyrozumiałość :*



5/09/2013

Czy moja buzia polubiła Eveline?

Hej Dziewczęta! :)

Dziś opowiem Wam o dwóch produktach marki Eveline Cosmetics przeznaczonych do twarzy, z serii bioHYALURON 4D.
 
Pierwszy z nich to oczyszczający płyn micelarny 3w. Przeznaczony jest on do codziennej pielęgnacji cery tłustej i mieszanej.
  • dokładnie oczyszcza
  • usuwa nawet wodoodporny makijaż
  • matuje skórę w strefie T
 
 

 
 Jak widać (a jak nie widać to kliknijcie w zdjęcie aby powiększyć) kwas hialuronowy jest już na trzecim miejscu w składzie, a więc słusznie należy do serii bioHYALURON ;)
 Produkt zamknięty jest w plastikowej butelce o pojemności 200ml, z zamykaniem typu 'klik'.

A jak się spisuje?
 

Na powyższym zdjęciu widzimy rękę 'pomazaną' różnymi kosmetykami- pomadka, cień, tusz, eye-liner, kredka, kredka czarna i cień w płynie. Obok jest ta sama ręka po jednorazowym przeciągnięciu po niej wacika nasączonego płynem Eveline. Generalnie całkiem dobrze wszystko się zmyło, bez rozmazywania, oprócz pomadki i niebieskiej kredki, które w przeciwieństwie do pozostałych kosmetyków do końca zmywania stawiały opór.

  • dobrze zmywa makijaż, aczkolwiek są pewne wyjątki, jak np. pomadka czy niektóre kredki o oczu, ale przez czas jego użytkowania bardzo żadko nie takie rpzypadki się zdarzyły
  • codzienny makijaż zmywam przy użyciu 3-4 wacików nasączonych tym płynem
  • ładnie pachnie
  • odświeża cerę, doskonale spisuje się także w roli toniku
  • nie podrażnia buzi, ma działanie kojące 
  • jest łagodny dla oczu- gdy się do nich dostanie nie szczypie
  • nie wysusza skóry
  • nie pozostawia skóry lepkiej
  • jest wydajny- przy codziennym stosowaniu przez miesiąc zużyłam pół 200ml butelki
  • ciężko mi ocenić czy, zgodnie z obietnicami producenta, matuje skórę, reguluje pracę gruczołów łojowych i zapobiega powstawaniu zaskórników, ponieważ do tego celu mam krem, a płyn micelarny moim zdaniem ma przede wszystkim inne zadanie, pewne jest, że nie wpłynął negatywnie na stan mojej cery, ale jakiejś nagłej zmiany pozytywnej, również nie zaobserwowałam
  • jak w przypadku innych produktow marki Eveline, nie ma problemów z dostępnością, kosztuje około 13 zł
    Jestem zadowolona z tego produktu, jak do tej pory najlepszy micel jaki miałam.
Kolejny produkt, o którym dziś przeczytacie to drobnoziarnisty peeling do twarzy 3w1, bioHYALURON 4D. Jest to peeling głęboko oczyszczający przeznaczony do cery normalnej i mieszanej.
  • Intensywnie wygładza
  • Skutecznie oczyszcza
  • Przywraca skórze naturalny blask
 7 ml produktu umieszone jest w saszetce. Ilość ta wystarcza na 3-4 użycia.
Drobinki peelingujące są bardzo malutkie, ale dosyć liczne, więc już niewielka ilość produktu wystarcza na usunięcie martwego naskórka z całej twarzy.
Ziarenka tego peelingu są dosyć ostrawe, ale nie podrażniają twarzy. Peeling radzi sobie z 'ścieraniem' suchych skórek. Po jego użyciu skóra jest gładka miękka w dotyku. Produkt nie wysusza skóry, ani też nie powoduje nadmiernego wydzielania sebum. Kwas hialuronowy znajduje się na trzecim miejscu w składzie. I jeszcze muszę koniecznie wspomnieć o zapachu- peeling pachnie cudnie! Nie jest to jakaś istotna cecha jeżeli chodzi o tego typu produkty, ale w tym wypadku nie sposób nie zwrocić na nią uwagi :)
Podsumowując: peeling ten spełnił swoje zadanie jak należy, na 5!
Cena: ok. 3zł za saszetkę

Odpowiadając na pytanie zadane w temacie posta- TAK, moja buzia polubiła Eveline :)


Dziękuję firmie Eveline Cosmetics za przekazanie mi produktów do testów.
Fakt ten nie wpłynął na rzetelność mojej recenzji.
Buziaczki! :* 

5/05/2013

Aaaaa, placki dwa ;)

Hej, hello! :)

Jak ten dłuuuugi majowy weekend szybko minął :( Dobrze, że chociaż na koniec mam ładną pogodę, bo na pozostałe dni to mogę tylko narzekać... Ogólnie było nudno, nudno, nudno. Nawet festyn majówkowy był słaby bo było zimno.

No i tak mi się ogromnie nudziło podczas majówki, że aż zmajstrowałam ciasta dwa :)

Pierwsze z nich to placek amerykański. Pewnie większości znany, a jak nie, to polecam- robi się szybko, niby jest banalny, ale baaardzo dobry  :)


Składnki:
4 jaja
1 szklanka cukru
2 szklanki mąki
2/3 szklanki oleju
po łyżeczce sody, proszku do pieczenia, cynamonu
4 jabłka
1 szklanka orzechów włoskich grubo posiekanych lub rodzynki
ja dałam pół szkalnki orzechów i mieszankę keksową Skworcu


Jaja ubić z cukrem, dodać olej, mąkę z proszkiem, sodą i cynamonem. Wsypać orzechy/bakalie. Włożyć pokrojone, bądź starte na grubych oczkach jabłka, delikatnie wymieszać.  Piec ok. 55 min w 180 stopniach.


Drugim ciastem jest babka z majonezem.
Składniki:
4 jajka
1 szklanka cukru
1/2 szkalnki mąki pszennej
1/2 szkalnki mąki ziemniaczanej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
20 dag majonezu (4 łyżki czubate)
olejek cytrynowy
opcjonalnie: jabłko i owoce kandyzowane, np. papaja od Skworcu

Wszystkie składniki wymieszać, dodać kawałki jabłka i owoce. Piec 45 min w tem 170 stopni.

I takim oto sposobem, bardzo szybko uzyskujemy dwa dobre ciasta ;)

Zapraszam do zapoznania się z asortymentem firmy Skworcu, gdzie w bardzo atrakcyjnych cenach możecie kupić bakalie, herbaty, kawy... i wele innych pyszności ;)
Buziaki! :*

5/01/2013

I love shopping!

Hej !

W niedzielę wybrałam się z narzeczonym na małe zakupy. Z racji, że słowo 'małe' w kobiecym słowniku jest pojęciem względym, kilka rzeczy zasiliło moją niedomykającą się szafę :)


No to po kolei:
portfel House, 39.99zł

koronkowa sukienka, Sinsay, XS, 59.99zł

żakiet, Sinsay, XS, 69.99zł

koszulka, Cropp, XS,19.99zł

koszulka, Cropp, M, 19.99

spodnie, Cropp, 39.99, ostatnia para XS, udało mi się :D mega sexy leżą :)

A kiedyś wcześniej kupiłam sobie bluzkę na obronę pracy licencjackiej ;)
Orsay, XS, 89.95zł,ale miałam 20zł zniżki :)

aaa i jeszcze to:
w Sinsay gumka do włosów i lakier- pod kolor żakietu :P obie rzeczy po 5.99zł
To by było na tyle jeżeli chodzi o moje zakupki. Teraz czas zacząć oszczędzać :D

I na koniec- nowy Redd's- o smaku grapefruitowo-ananasowym, moim zdaniem najlepszy ze wszystich :) Polecam! ^^

Buziaki! :* Wypoczywajcie i bawcie się dobrze na imprezach majówkowych :)
U mnie w piątek będzie fesyn majówkowy, na którym gwiazdą wieczoru będzie zespół Milano , oh oh oh *.*
No to jeszcze raz papapa:*